„Ostrożnica wczoraj i dziś”

Już od tak dawna mieszkam w tej pięknej miejscowości, a czy wiem jakie są jej losy? Czy zastanawiałam się kiedyś, jaka jest jej przeszłość, jej dzieje. Chyba nigdy. Aż do dziś! Dziś właśnie postanowiłam odwiedzić kilku starszych przedstawicieli mojej wsi, którzy mieszkają tu, jak gdyby od zawsze. To dzięki nim dowiedziałam się, jak wyglądała ta miejscowość dziesiątki, a może setki lat temu. Dowiedziałam się, że po pierwsza wzmianka o miejscowości „Ostrazin” pochodzi z 1281 roku. Znaleziona została przez szlachcica hrabiego Bernarda Śląskiego we Wrocławiu. Nazwa miejscowości w roku 1531 brzmiała Ostronicza, a rok później zmieniła się na Osstrossnitze. Na samym początku Ostrożnica była grodem, czyli składała się z kilku domów skupionych bardzo blisko siebie. Ułatwiało im to obronę przed nieprzyjacielem. Wraz z napływem lat wieś ta rozrastała się, ponieważ przybywało do niej coraz to więcej mieszkańców. Miała ona charakter typowo rolniczy, lecz mieszkało tam też wielu rzemieślników. Ostrożnica w okresie wojny trzydziestoletniej należała do rodziny Twardawów, później jako część składowa majątku Polska Cerekiew do hrabiowskiej rodziny Gaszynów, a w latach 1822- 1829 należała do rodziny Promnitzów. Ostatecznie jednak była własnością Laryszów von Männich. Legenda głosi iż ludzie zamieszkujący Ostrożnicę specjalizowali się w żęciu zbóż. Otóż, kiedy zboża dojrzały i nadszedł czas żniw, dawne osady rywalizowały w pracach żniwnych. Mieszkańcy naszej osady byli zawsze pierwsi, dlatego też nazwano ich Ostrożanie, że ostro i szybko potrafili żąć sierpem. Od nazwy tych ludzi wieś zaczęto zwać Ostrożnicą. Pierwszy kościół, który powstał w Ostrożnicy podlegał pod zakon „Johanniterów”. Pierwszym proboszczem zaś był ks. Berthold, który także pochodził z tego zakonu. W dawnych czasach kościół posiadał wielką władzę, to właśnie on sprawował wszelkie zapisy dotyczące parafian mieszkających we wsi. W Ostrożnicy było też 5 sióstr  pochodzących z Zakonu Św. Jadwigi. Prowadziły one niemieckie przedszkole, a także kursy gotowania i szycia dla młodszych dziewcząt. Jedna z sióstr była też pielęgniarką, zawsze z chęcią każdemu udzielała pomocy lekarskiej. W XIII i XIV wieku parafia Ostrożnica posiadała 375 mieszkańców. Jednak nie wszyscy byli katolikami, parę osób było poganami, ponieważ religia ta była religią ich przodków, przechodziła z ojca na syna, a katolicyzm zaś nie rozwinął się jeszcze dostatecznie. W tych wiekach, a także trochę później Ostrożnica nazywała się Ostrozen. Jednak z upływem lat, aż do wojny 30- letniej, która trwała od 1618 do 1648 do Ostrożnicy zaczęli przybywać ludzie z zachodu czyli Niemiec, oraz z południa- Słowianie i Morawie. Kulturą tych trzech ludów zmieszały się w ciągu paru wieków tworząc kulturę Silesejańską czyli Śląska.
W Ostrożnicy językiem urzędowym był Niemiecki. Jednakże w kościele msze święte odprawiane były aż w dwóch językach mianowicie w polskim i niemieckim. W roku 1800 Ostrożnica liczyła 880 mieszkańców, 12 osób było luteranami zaś reszta wyznawała religię katolicką. W 1780 roku hrabia von Gaschin wybudował kościół, a także szkołę. Potem przez całe swe życie sprawował nadzór nad tymi dwoma obiektami, które istnieją aż do dziś. Dwadzieścia lat później w Ostrożnicy zdarzyło się kilka tragicznych wypadków. W nieistniejącej już dziś żwirowni, tony żwiru przysypały dwóch pracujących tam mężczyzn. Niestety, ich ciał nigdy nie odnaleziono. Na pamiątkę tego okropnego wydarzenia w żwirowni postawiono krzyż, a miejsce nazwano Kreuz- Skałą. Mniej więcej w tym samym czasie zdarzyło się następne nieszczęście. Pewnego  upalnego dnia, podczas żniw, ludzie ciężko pracowali na polu, chcąc zebrać ostatnie kłosy zbóż, przed zbliżającą się burzą. Gdy pierwsze krople deszczu zaczęły  spadać na ziemię, grupa osób  pracujących w polu zaczęła wracać do domu. Jednakże burza rozpętała się na dobre i gdy byli już w połowie drogi, nieoczekiwanie uderzył w nich piorun. Niestety, nikt już nie dotarł do domu, wszyscy zginęli na miejscu. W tej intencji hrabia von Gaschin, który był patronem Ostrożnicy, zbudował tam kaplicę, w której znajdowały się dwa obrazy. Jeden przedstawiał dusze w czyśćcu cierpiące, a drugi ostatnią wieczerze. Kaplica ta została poświęcona w 1803 roku. W tym czasie Ostrożnica była wsią bardzo nowoczesną, ponieważ już w 1856 został tam wprowadzony Urząd Stanu Cywilnego. Wraz z upływem lat do Ostrożnicy przybywało coraz to więcej mieszkańców, w 1900 roku wieś liczyła 1600 mieszkańców, a 45 lat później zamieszkiwało ją aż 2700 osób. W związku z ciągle narastającą liczbą ludności, znajdowało się tam aż 6 sklepów spożywczych, 4 mięsne, 2 sklepy tekstylne, 2 z obuwiem, a także 5 piekarni. Ludzie tam mieszkający trudnili się w różnych zawodach, dlatego też Ostrożnica posiadała aż pięciu kowali, dwóch stolarzy i kilku kołodziei. W Ostrożnicy znajdowała się również wielka i słynna fabryka cegieł. Pięknym zakątkiem był też park. Znajdowały się w nim różne nieznane gatunki kwiatów i zagraniczne krzewy. W samym jego środku stał przepiękny zabytkowy zamek, który przetrwał nawet czasy wojny w 1945r. Jednak zamek ten nie znajdował się w Ostrożnicy zbyt długo, tuż po wojnie ktoś go złośliwie podpalił. Została jedynie część bramy głównej. W zamku tym mieszkała rodzina książęca- Emil Janetzki wraz z żoną Idą. To właśnie oni, jako pierwsi w powiecie rozpoczęli uprawę kukurydzy. Zatrudniali oni wiele osób, dlatego w Ostrożnicy nie było bezrobocia. Zasłynęli oni także z najlepszych rodzajów nasion i zbóż. W Ostrożnicy znajduje się również piękny kościół pod wezwaniem „Ducha Świętego”. Podczas działań wojennych, które miały miejsce w 1945 roku, kościół ten w 80% został zniszczony. W związku z tym ksiądz Komorek, który był w tym czasie proboszczem w Ostrożnicy, został zmuszony do odprawienia  mszy w karczmie, która należała do rodziny Kleinert. Po trzech latach ciężkiej pracy parafian kościół ten został odbudowany, a już po roku 1949 zaczęto w nim odprawiać msze święte. Obecnie Ostrożnica leży 15 km od miasta powiatowego Kędzierzyna Koźla i sąsiaduje z następującymi miejscowościami: Połową, Polską Cerekwią, Ligotą Małą, Pawłowiczkami i Przedborowicami. Symbolem Ostrożnicy są kłosy pszenicy i sierp, ponieważ jak już wcześniej wspominałam Ostrożnica słynęła z szybkiego i dokładnego żęcia sierpem. Można by powiedzieć, iż miała najlepsze zboże w całym powiecie. Niegdyś Ostrożnica należała do dekanatu Koźle, podobnie jak inne parafie. Dziś zaś należy do dekanatu Łan. Obecnie Ostrożnica jest średnią wsią i liczy około 900 mieszkańców, jeszcze po wojnie było ich 1800. Liczba ta ciągle się zmniejsza, ponieważ ludzie wyjeżdżają na zachód jak gdyby szukać lepszego życia, inni zaś wyjeżdżają szukać tam pracy, bo jak większość z nas zdołała się już o tym przekonać w Polsce niestety panuje bezrobocie. Wszyscy mieszkańcy tej miejscowości są jednego wyznania- są katolikami. 50% ludności Ostrożnicy to rolnicy, reszta pracuje w zakładach prywatnych lub państwowych. W Ostrożnicy znajduje się piękna i unowocześniona szkoła, która jeszcze do niedawna liczyła 8 klas. Wraz z wejściem nowej reformy oświaty straciła dwie klasy. Pierwsza szkoła znajdowała się naprzeciwko kościoła. Jednak była zbyt mała na pomieszczenie 300 osób- ponieważ miała tylko 4 klasy. Postanowiono więc wybudować nową, większą szkołę. Tak też się stało! W roku 1911 rozpoczęto budowę szkoły. Budowa ta trwała tylko 3 lata, ponieważ pomagali w niej wszyscy mieszkańcy. Rok temu została ona odnowiona i wyremontowana dzięki bardzo dobremu organizatorowi, którym jest obecny dyrektor pan Stefan Wałach. Obecnie szkoła ma wszystkie wyposażenia zarówno do lekcji jak i do gimnastyki. Wszyscy mieszkańcy Ostrożnicy są z niej bardzo dumni, ponieważ jej wychowankowie nieraz już rozsławili swą miejscowość na różnego rodzaju zawodach i olimpiadach. W tym wypracowaniu chciałam też wspomnieć o dawnych, staropolskich obyczajach obrzędach. Otóż jednym z wielu najbardziej rozpowszechnionych zwyczajów w Ostrożnicy było skubanie pierza. Najczęściej w zimę, kiedy dni są krótkie, a wieczory trwają nieskończenie długo stare kobiety, babcie zbierały się w jednym ze swych domów, zasiadały przy dużym owalnym stole aby jak tradycja nakazuje rozpocząć skubanie pierza. Skubiąc plotkowały o ciekawych wydarzeniach, opowiadały sobie śmieszne kawały, dowcipy. Jednak nie tylko. Kiedy siedziały na wygodnych krzesłach, w przyciemnionej kuchni, obok ogromnego kominka, z którego raz po raz słychać było trzaskające iskry, każda z nich czuła się bezpieczna...  I wtedy właśnie, w tej ciepłej atmosferze nachodziły je myśli o rodzinie, domu. Każda z nich zaczynała opowiadać o swoich przeżyciach. Nieważne czy wesołych, czy też smutnych... Najczęściej takie skubanie pierza trwało około dwóch, trzech tygodni. Na zakończenie tego obrzędu odbywała się huczna zabawa. W czasie której młodzi chłopcy zamykali kobiety w domu, aby nie mogły z stamtąd wyjść. Takim to właśnie sposobem chciano uczcić zakończoną pracę. Wiem, że nie wyczerpałam tematu. W swej historii Ostrożnica kryje jeszcze dużo niewyjaśnionych tajemnic, zagadek, jednakże chciałam na tych kilku kartkach papieru udowodnić młodemu pokoleniu, iż historia Ostrożnicy jest  niezmiernie ciekawa i długa, kryje w sobie wielu zasłużonych bohaterów, którzy oddali życie za tą właśnie miejscowość. Ostrożnica nie jest zbyt dużą wsią, nie jest zbyt piękną ani też nie ma wielu cennych zabytków, jednakże posiada ogromny, drogocenny skarb, czyli ludzi, którzy tworzą jakby jedną ogromną rodzinę. To właśnie  oni wspierają się w trudnych chwilach, są dla siebie życzliwi, zawsze mogą na siebie liczyć. Bo czyż to właśnie nie jest najważniejsze?...

 

 Pracę wykonali uczniowie Gimnazjum w Pawłowiczkach :

Dominika Bajaś

Justyna Mięsopust

Kamila Zgrzebniok

Tomasz Lasenga